To, że zarządzanie zasobami w Mac OS nie ma sobie równych wśród systemów desktopowych, wiedziałem już wcześniej. Nie byłem zdziwiony, gdy wykonując pewne procesorożerne obliczenia w pythonie, mogłem spokojnie używać innych aplikacji. Nawet nie zauważyłem, gdy rzeczone obliczenia zjadły całą dostępną pamięć (również wirtualną).
Co się wtedy stało? Mac OS wyświetlił komunikat o braku miejsca na dysku i wstrzymał krnąbrny program. Po zwolnieniu miejsca mogłem go po prostu wznowić. Brawo.